czwartek, 13 października 2011

Gib nicht auf.

Można uciekać. Nie oglądać się za siebie. Coraz częściej ucieczka jest jedynym wyjściem z sytuacji, w których się znajduję. Skłamałbym mówiąc, że nigdy nie próbowałem. Ale starałem się. Tak kurewsko się starałem, tylko jak zwykle nikt nie potrafił tego docenić.
 
Dlaczego ciągle stoję w przeszłości? Dlaczego zanurzam się we wspomniach, przypominając sobie cały ból, przez który przeszedłem? Dlaczego rozdrapuję ledwo co zagojone rany i ze skrzywieniem na ustach obserwuję krew, cieknącą po moich rękach? Dlaczego z chorą satysfakcją malującą się na mojej twarzy cieszę cię z własnego cierpienia? Nie wiem. I chyba nie chcę wiedzieć.

Ciekawe, co się dzieje ze słowami, które przez cholernie długi czas tłumiłem gdzieś głęboko w sobie? Starały się ze mnie wydostać i to nawet nie jeden raz. Ale tak teraz sobie myślę... Może straciłem ludzi, na których najbardziej mi zależało, dlatego, że niewypowiedziane słowa tworzyły między nami niewidzialną barierę, która z każdym kolejnym dniem zabierała nam ciepło? Stawało się coraz chłodniej. Nawet nie zauważyłem,
kiedy zamarazłem otoczony grubą warstwą lodu, śniegu i szronu.

Co się właściwie z nami stało? Czy będzie jeszcze kiedyś tak samo?
Powiedz, że nie.
Proszę.
Nie zniosę więcej bólu.

2 komentarze:

  1. Niewypowiedziane słowa to klucz. Jest mnóstwo takich sytuacji, ta jest tylko jedną z wielu. Ale czasami coś nas blokuje, że nie możemy pewnych rzeczy powiedzieć. Chcielibyśmy, ale nie możemy. Przyczyny są różne i trzeba szukać ich w sobie. I w innych czasem też.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słowa... czasami tak jest, ze nie chcemy lub nie możemy czegoś powiedzieć a to tylko działa na nasza niekorzyść. Lepiej by było powiedzieć od razu, szkoda, ze niektórzy tego nie rozumieją.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    /meska-dziwka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń