wtorek, 28 maja 2013

shinihajimeru

Ponad godzinę temu minęły dwa miesiące od kiedy nie ma Cię już z nami. Trochę mi się poprawiło - już nie płaczę tak dużo i tak często jak wcześniej. Staram się być silny i jestem wdzięczny za pomoc od moich przyjaciół i mojego chłopaka. Bez nich bym sobie w ogóle nie poradził. Żałuję, że dlatego że się przeprowadziłem mogę tak rzadko chodzić na twój grób, a tak bardzo chciałbym dzisiaj tam być, opowiedzieć Ci wszystko co u mnie, jak mi leci, jak sobie radzę. Ostatnio byłem tam prawie dwa tygodnie temu. I płakałem. Prosiłem. Przepraszałem. Rozkazywałem. Załamywałem się. Robiłem Ci wyrzuty. Ale chcę, żebyś wiedziała, że dalej bardzo Cię kocham i dalej tęsknię. Chciałbym, abyś o tym wiedziała patrząc na mnie tam z góry, czy coś. Ale właśnie w takich chwilach jak ta mam nadzieję, że reinkarnacja jest prawdziwa i będziemy jeszcze wstanie kiedyś się spotkać, chociażby pod innymi wcieleniami.

środa, 8 maja 2013

haru haru

Nigdy żadna piosenka i teledysk do niej nie wycisnął ze mnie tyle łez, ile haru haru. Łzy dalej płyną po moich policzkach, bo widząc dziewczynę w teledysku leżącą na sali operacyjnej, która powoli umiera, widziałem Ciebie. Nie chcę tak. Dalej sobie nie radzę. Proszę, wróć, teraz, zaraz.

poniedziałek, 6 maja 2013

so happy i could die

Ciągle w mojej głowie brzmi jedno z Twoich ostatnich zdań, które usłyszałem tuż przed tą okropną operacją - "po raz pierwszy chcę tak naprawdę żyć". Gdy zamykam oczy i myślę o Tobie to ciągle słyszę twój przerażony głos, gdy wypowiadasz to zdanie. Mówiłem, obiecywałem, że będzie dobrze, że jeszcze razem będziemy biegać po Warszawie, chodzić do kina na branżowe filmy, kłócić się o byle co i jeść płatki z mlekiem na podłodze w Twoim wiecznie zagraconym pokoju. Co ze mnie za przyjaciel, który nie potrafi dotrzymać obietnicy?

czwartek, 2 maja 2013

.

Nie uśmiecham się od miesiąca i trzech dni. Mimo stwarzanych pozorów - nie radzę sobie. Wróć do mnie Emila. Proszę.