niedziela, 27 maja 2012

Yami yori kurai

Nie mogę patrzeć jak zdradza Cię osoba, którą nazywam swoim przyjacielem. I że o tym nie wiesz, nie domyślasz się. Bo przecież ona taka nie jest, prawda? Znasz ją lepiej, wiesz czego chce, jaki lubi kolor, ulubiony zespół, co jada i gdzie. Naiwny jesteś, wiesz?

Ale Ci tego nie powiem, bo jej obiecałem. A raz danego słowa się nie łamie.

poniedziałek, 21 maja 2012

Subete ga anata ni mieru

Czemu to zrobiłeś? Po co mi to mówiłeś? Czy ty w ogóle masz pojęcie, co to dla mnie znaczyło?  Czuję się jak zabawka. Porzucona, stara zabawka przez jakiegoś niedojrzałego bachora, który nie wie czego pragnie w życiu. Nie wiem po co mnie pocałowałeś, po co mierzwiłeś moją grzywę i po co złapałeś mnie za dłoń, gdy wracaliśmy nocą przez park. Przecież jesteś z moją przyjaciółką. Ona Ciebie kocha. Skrzywdzisz ją tak samo jak mnie. Czerpiesz z tego jakąś chorą przyjemność patrząc na spływające po policzkach łzy ludzi, którzy Ci ufali?

Nie chcę tego. Nie chcę tego. Nie chcę tego. Nie chcę tego. Nie chcę tego. Nie chcę tego.
Dlaczego okłamuje nawet sam siebie?
Kłamstwo powtarzane setki razy nie stanie się prawdą.
Chociaż byłoby lepiej, gdyby tak się stało.

Nawet mój organizm jest przeciwko mnie.
Nie potrafię tego zrobić.
Nawet ból nie daje mi ukojenia.
Co się ze mną dzieje?

poniedziałek, 14 maja 2012

Eien no imi wo shinjite.

Boże, czuję nieopisany smutek. Nigdy tak źle się nie czułem. Nie czuję, że żyję i nawet nie wiem kiedy i z jakiego powodu lecą mi po policzkach łzy, które staram się zdławić. Co ze mną jest? Czemu nie może być, tak jak kiedyś, jak jeszcze trzy lata temu?

Bo zacząłem kochać i ufać. Oddawałem całego siebie ludziom tylko po to, żeby zostać zapomnianym po kilku tygodniach, a w najlepszym wypadku - miesiącach. Dlaczego miłość tak cholernie boli? Dlaczego większość decyzji, które podejmujemy, żałujemy patrząc przez pryzmat czasu i doświadczenia?

Zresztą, powinienem się cieszyć, że jedna z niewielu osób, której jeszcze na mnie zależy jest z kimś, kogo kocha. Tylko dlaczego jest to akurat on? Dlaczego to akurat musi być osoba, którą również kocham? Staram się uśmiechać, kiedy ich widzę razem, jak się czule przytulają, jak na siebie patrzą. Dlaczego nie patrzysz tak na mnie? Dlaczego wybrałeś ją? Próbuję, tak bardzo próbuję być szczęśliwy z jej miłości i troski, którą ją otaczasz. Jak ją bronisz, jak się o nią martwisz, jak o niej mówisz... Zastanawiam się... Czemu nie jestem nią? Czemu o mnie się tak nie troszczysz?

Przestaję ufać. Przestaję wierzyć. Przestaję kochać.
Straciłem chyba już wszystko.
Nic mi nie pozostało.
Więc po co żyć?