Atemlos rennst Du hinterher
Hoffnungslos
Wie schwarzes Wasser rauscht die Zeit vorbei
Sie reißt Dich mit
Läßt Dich fallen, ich brenne, zerreiß mich, geh weiter
Die Wiklichkeit
Sie ist der Untergang für mich
Vergib der Zeit
Im ‘morgen’ finden uns nicht
Liebe – lange – ewig Lüge – einsam
Aber nicht allein
Trümmer – alles selbst zerstört; zuviel riskiert
Lebenslanges sich neu erfinden
Schreiend, jedoch ungehört
Der Spiegel brennt, alle Seiten (Du siehst Dich)
Alles so verkehrt
Die Wirklichkeit
Sie ist der Untergang für mich
Vergib der Zeit
Im ‘morgen’ finden wir uns nicht
Sie ist der Untergang für mich
ein ‘morgen’ gibt es nicht
Chyba ulegam wewnętrznemu rozkładowi. Wszystko ze mnie... wyparowało. Tak po prostu. Jak gdyby nigdy nic. Nie mam ochoty wychodzić z domu, wstawać z łóżka. Nawet momentami mam dość muzyki, która zazwyczaj działa na mnie kojąco. Dzieje się ze mną coś dziwnego. Z każdym dniem czuję się coraz gorzej i nie mogę na to nic poradzić. No trudno. Ale mimo wszystko usiadłbym teraz gdzieś na brukowanej ulicy i spoglądałbym w niebo, wyczekując deszczu, który zmyłby ze mnie całe poczucie winy za to, czego nie zrobiłem, a mogłem. Mogłem? Sam nie wiem. Może tak, może nie. Ale raczej już nigdy się tego nie dowiem. Czasami jest za późno, żeby cokolwiek zmienić.
Krzyk jest dość ekscentryczny. Wyraża ból, radość, zdziwnie i strach. Jest nawet dziwniejszy od samego smutku, o którym ostatnio pisałem. Ktoś mi kiedyś wspomniał o krzyku, że jest wołaniem o pomoc. Raczej nie. Jest czymś w rodzaju... wyładowania emocji, których nazbierało się w ciele człowieka i czy tego chce czy nie, trzeba je w jakiś sposób wyładować. Ale ja tak raczej nie robię. Tłumię w sobie wszystkie uczucia. Te negatywne i pozytywne. Lecz powoli przestaję rozróżniać, co jest dobre, a co złe.Ostatnio zarzucono mi, że nigdy nikomu nie mówię co mnie boli i o czym myślę. Ale po co? Po co mam gadać komuś, jak to czasami jest mi źle, że sobie nie radzę i inne głupoty? Nie lubię martwić ludzi swoją osobą i brać ich na litość, bo to jest... bezsensu. I tak w końcu, któregoś pięknego dnia umrę i wszelka pamięć o mnie zapomni po roku... Góra dwóch. Tak jest z każdym.
Niech ktoś mnie zabije. Proszę.
Krzyk jest dość ekscentryczny. Wyraża ból, radość, zdziwnie i strach. Jest nawet dziwniejszy od samego smutku, o którym ostatnio pisałem. Ktoś mi kiedyś wspomniał o krzyku, że jest wołaniem o pomoc. Raczej nie. Jest czymś w rodzaju... wyładowania emocji, których nazbierało się w ciele człowieka i czy tego chce czy nie, trzeba je w jakiś sposób wyładować. Ale ja tak raczej nie robię. Tłumię w sobie wszystkie uczucia. Te negatywne i pozytywne. Lecz powoli przestaję rozróżniać, co jest dobre, a co złe.Ostatnio zarzucono mi, że nigdy nikomu nie mówię co mnie boli i o czym myślę. Ale po co? Po co mam gadać komuś, jak to czasami jest mi źle, że sobie nie radzę i inne głupoty? Nie lubię martwić ludzi swoją osobą i brać ich na litość, bo to jest... bezsensu. I tak w końcu, któregoś pięknego dnia umrę i wszelka pamięć o mnie zapomni po roku... Góra dwóch. Tak jest z każdym.
Niech ktoś mnie zabije. Proszę.
Nie jest tak z każdym, nie pierdol. Na pewno wiele osób by o tobie pamiętało jeszcze długo i długo, hmpf.
OdpowiedzUsuńBez sensu jest to całe 'po co'. Po to, że tak się robi, że od tego są między innymi przyjaciele. < 3
No właśnie, przyjaciele... Zyziu, jesteś pewny, że ci, których nazywasz przyjaciółmi, naprawdę nimi są? Przyjaciół nie ma się dość, przed przyjaciółmi nie zataja się swojego samopoczucia, przed nimi nie zakłada się masek. Nie jesteś ich po prostu pewny, czy może są to raczej tacy kumple niż przyjaciele, a Ty to czujesz i dlatego nic nie mówisz? Tak też może być, ale ja nie wiem mimo wszystko, co Ci w głowie siedzi. Mówienie komuś o swoich problemach nie jest braniem ludzi na litość. Może nie będą umieli Ci pomóc czy doradzić, ale... może Ty po prostu musisz się wygadać? Dlaczego tego, co piszesz tutaj, nie mówisz nikomu realnemu? Myślę, że potrzebujesz się komuś takiemu wygadać.
OdpowiedzUsuńMnie też się czasem nie chce wstawać z łóżka - zwłaszcza, jak pomyślę o szkole. ;)
Trzymaj się. :3