poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Let's grow old together and die at the same time

Umrzyjmy razem w tym samym czasie, o tej samej godzinie, minucie i sekundzie. Czyż nie byłoby to romantyczne? Najpiękniejsza śmierć jaką mógłby mieć człowiek to śmierć z osobą, którą się kocha. Skoczmy z mostu z ciężką, metalową kulą bólu i smutku, ciążącą niczym sumienie, zżerające wnętrze mojego umysłu. Strzelmy sobie w głowę i pokolorujmy szare ściany suchej codzienności barwią naszej krwi. Zlećmy z wysokiego budynku na skrzydłach niespełnionych marzeń i utraconych nadziei. Spłońmy w płomieniach namiętności. Utopmy się w morzu bezradności.
                                                                        
Nigdy nie pomyślałbym, że zwykły autobus może przywołać tyle szczęśliwych wspomnień, o których starałem się zapomnieć. Chciałem po prostu zamknąć ten rozdział w swoim życiu, lecz ani razu mi się to nie udało. Za każdym razem, gdy już wydawało mi się, że jest dobrze i nie ma potrzeby niczego kontynuować i dalej brnąć w to bagno, dopisywałem kolejne słowa i zdania doprowadzając do tego, że ta część mojego życia ciągle jest pisana niewidzialnym atramentem głupoty. Nie potrafię tego zakończyć.
                              
Gdy tak stałem otoczony przez ludzi w autobusie wspomnienia wracały do mnie same. Tą samą drogą pokonywałem kilometry pędząc na spotkanie z uśmiechem na twarzy i motylami w brzuchu. Na tym przystanku wychodziłem i szedłem tamtędy. I tak dalej. Czułem się jak obserwator. Widziałem samego siebie podążającego w obranym przez siebie kierunku z nadzieją, że tego dnia coś się zmieni. Lecz doskonale wiedziałem, że to nie ma sensu. Ale szedłem dalej i nie poddawałem się. Nienawidzę u siebie tej cechy.
                                                                               
J
akby ktoś mnie kiedyś spytał o najszczęśliwszy dzień w życiu, to zdecydowanie rzuciłbym datę 6 kwietnia 2011. Pięć dni po premierze filmu "Rytuał". Od godziny 15:30-21:09. Tak. Zdecydowanie tak. Może i potem byłem rozczarowany tym, co nastąpiło lecz tego dnia nigdy nie zapomnę i doskonale o tym wiem. To jest jedyny dzień, który pamiętam cały. Pamiętam o której wstałem. Pamiętam co jadłem. Pamiętam z kim gadałem, o czym, przez ile i w jakich okolicznościach. O takich rzeczach się po prostu nie zapomina,

                                                                          
Umrzesz razem ze mną?

2 komentarze:

  1. Chyba nie jestem romantyczny, bo nie chciałbym żeby osoba, którą kocham umierała. OuO

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie. Umieranie jest głupie, bo już nie można się cieszyć tym poje*anym życiem. >D

    OdpowiedzUsuń